Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ronin
Zaaw. user
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przed komputera
|
Wysłany: Pon 20:15, 27 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Benorn zasyczał z bólu i zwrócił głowe ku zombi który go ugryzł. Podniósł swój ciężki but i spuścił go prosto na głowe ożywieńca. Zadowolony wrócił bez słowa do swej rąbanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Wto 12:16, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
But Benorna po prostu rozgniótł gnijącą głowę zombie. Jego topór spadł tym razem na zombie i kolejna odrąbana głowa poleciała w powietrze. Drugi cios trafił natomiast szkielet w pół i ten z klekotem się rozsypał. Po chwili Benorn poczuł jak jakieś ciepło przeszło przez jego ciało i kątem oka dostrzegł że był to jakiś czar rzucony przez krasnoludzkiego dowódcę. Nikomu z krasnoludów nic się nie stało, natomiast kilka zombie i szkieletów rozsypało się w proch.
- Benorn! - Wrzasnął niespodziewanie Tordrek - Za każdego zabitego jednym ciosem stawiam piwo!.
Gdzieś po drugiej stronie skalnej formacji nagle krzyknął z bólu jakiś wojownik i przerwał śmiechy i kpiny krasnoludów. Ci szybko przestali szczerzyć zęby i się wygłupiać po czym w milczeniu odpierali kolejne ataki a stos leżących przed nimi trupów powiększał się i powiększał. Obrona tarczą, cios toporem, padający wróg, kolejny cios i kolejny trup, obrona tarczą i tak na okrągło i okrągło... .
Oddział Krasnoludzkich Obrońców pracował niczym jacyś śmiercionośni kosiarze, podnosząc i opuszczając co chwilę topory i ścinając nacierające na nich plugawstwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ronin
Zaaw. user
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przed komputera
|
Wysłany: Wto 19:12, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Benorn choć nie okazywał tego był lekko zaniepokojony, powoli zaczynał odczuwać ciążący topór w dłoniach, a ożywińców nie było widać końca.
-Kuzynie, nie orientujesz ile tych plugastw jeszcze mogło pozostać??- zapytał, wciąż jednak rąbał i ciął nie poruszając się nawet o krok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Śro 7:24, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nieumarli przestali nagle atakować krasnoludy i ruszyli dalej w stronę miasta. Zostało ich chyba jeszcze tak ze 100 może mniej. Właściwie to dobrze że przestali atakować, ponieważ Obrońcy byli wyczerpani i ich postawa obronna została zakończona. Pozbawieni chwilowo tchu i nieco siły ciężko oddychali wpatrując się w oddalające truposze ale i w nadchodzącego golema oraz lecącą czarodziejkę.
- Zająć się rannymi - Krzyknął krasnoludzki dowódca - Uwaga na kolejnego wroga!.
Benorn dobijał właśnie toporem jakiegoś zombie leżącego przed nim na ziemi gdy zobaczył zgniecionego w oddali Kythyliona i zbliżających się kolejnych wrogów.
- Co za parszywy wielkolud! - Krzyknął jakiś krasnal obok niego.
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|