Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Bez przebaczenia" - Sesja
Idź do strony 1, 2, 3 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Nie 13:11, 26 Lut 2006    Temat postu: "Bez przebaczenia" - Sesja

"Memnon 1372 Rok Dzikiej Magii"


Był ciepły i słoneczny dzień. W centrum miasta bohaterowie wsiadali właśnie na swe konie. Po noclegu w tawernie postanowili ruszyć w dalszą drogę i opuścić już miasto by nadal szukać okazji do wzbogacenia się i podniesienia swej chwały. Gurthang i Sonja dzięki pomocy potężnej magii odzyskali swe utracone organy i tym oto sposobem ten błachy powód zakończył cel ich wizyty. Okazja do przygody jednak znalazła ich pierwsza...
- Przepraszam was dzielni wojowie, czy jesteście zainteresowani pracą? - Usłyszeli za swoimi plecami kobiecy głos. Gdy się odwrócili, dostrzegli jego właścicielkę: Tak na oko 25 letnia kobieta o jasnych włosach i niebieskich oczach, miłym uśmiechu na ustach i niezłych nawet kształtach. Miała na sobie ubranie w pewnym sensie wojowniczki - wysokie kozaki, białą tunikę, czerwony płaszcz a wszystko ze znakomitych materiałów. Przy pasie wisiał miecz i kobieta z całą pewnością nie wyglądała na kogoś, kto musiał się martwić o pieniądze. Można nawet śmiało powiedzieć, że przypominała wam swym ubiorem nieco szlachciankę.
- Jeśli jesteście śmiałkowie zainteresowani to może gdzieś porozmawiamy w spokoju?. Jednak do tawerny nie wejdę, gdyż nie lubię takich miejsc, może więc po prostu znajdziemy gdzieś sobie miejsce na dworze i porozmawiamy, jeśli chcecie możemy również zamówić coś do picia.

- Nazywam się Vaaya i już mówię o co chodzi - Kolejny jej uśmiech został posłany w waszym kierunku - Mój pan, hrabia Grewind poszukuje kilku osób, które wykonałyby dla niego delikatne zadanie, za oczywiście sowitą opłatą. Nie poinformował mnie dokładnie o co chodzi, lecz wiem tyle, że o
odnalezienie jakiegoś tajemniczego przedmiotu na którym hrabiemu bardzo zależy i jest gotów wysoko opłacić trudy śmiałków podejmujących się tego zadania. Muszę was jednocześnie ostrzec, że nie jesteście pierwszymi, których proszę o podjęcie się pracy u mego pana i jak dotąd nikt nie zakończył wyprawy sukcesem.
Vaaya skończyła mówić i wyciągnęła sakiewkę, a następnie wysypała jej zawartość na swoją dłoń. Wszyscy ujrzeliście złote pierścienie z osadzonymi w nich dużymi, czerwonymi rubinami. Dopiero teraz zauważyliście, że i kobieta miała taki na jednym ze swych smukłych palców.
- To tylko drobny prezent dla tych, którzy zechcą pracować dla hrabiego - Kobieta spojrzała po waszych twarzach - Jeśli jesteście chętni to są wasze i zapraszam wraz ze mną do zamku hrabiego, który jest ledwie godzinę konno stąd.
- Kolejni śmiałkowie pani? - Spytał nagle jakiś mężczyzna przechodząc obok was i nie czekając na odpowiedź ukłonił się nieco do Vaaya'y przyjacielsko i poszedł sobie dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasiurzyńska dnia Nie 15:52, 26 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 13:20, 26 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion siedział znudzony przy jednym ze stolików jakiejś kawiarni dla bogaczy. Nie znosił takich miejsc. Dodatkowo bardzo sceptycznie podchodził do propozycji kobiety...Dopóki nie ujrzał kosztowności. Natychmiast wziął jeden pierścień do ręki i zaczął go uważnie oglądać.
- Hmmm, a nie jest to jakaś gówniana tandeta z jarmarku, co? - Tiefling przyjrzał się uważnie kobiecie, po czym popukał rubinem o blat stolika, ściągając na siebie spojrzenia innych osób. - No cóż...Wezmę to do ekspertyzy... - mruknął, po czym zwrócił się do Sonji.
- Hmmm, co sądzisz o propozycji tego nadzianego babska? Aha, czy mówiłem Ci że wyglądasz prześlicznie? - Diablę uśmiechnął się szeroko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Nie 13:34, 26 Lut 2006    Temat postu:

-Wyglądają na autentyczne,Kythylionie.Osobiście jestem przychylny tej propozycji.Ot kolejna robota,zabij to,znajdź tamto,ocal tego,pomóż tamtemu,weź zapłatę i nie wracaj. - wtrącił Gurthang - Rutyna,nieprawdaż? Nic gorszego od smoka nie spotkamy. -stwierdził

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Nie 14:39, 26 Lut 2006    Temat postu:

Gwyndion uważnie przyglądał się kobiecie... to wszystko wydało się Elfowi zbyt piękne i pozornie łatwe. Kiedy kobieta przedstawiła swą propozycję Tropiciel zabrał głos:
- Chwileczkę... niech któreś z Was spróbuje rozpoznać magią jeden z pierścieni... Nie miej tego za złe Pani, ostrożności nigdy za wiele. Jeżeli pierścienie będą wporządku to opowiem się za wyruszeniem do Twojego Hrabiego, aby dowiedzieć się czegoś więcej o zadaniu.- rzekł Elf.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Nie 16:25, 26 Lut 2006    Temat postu:

Nagle do awanturników podszedł mężczyzna, twarz miał zasłoniętą kapturem. Wziął do ręki pierścionek, po czym odłożył go.

Witajcie - rzekł

Mam tu pewną sprawę w okolicy, tak myślę, że może tymczasowo mógłbym do was dołączyć. Słyszałem waszą rozmowę, złota nigdy za dużo. Umiem o siebie zadbać. - oznajmił

W oczach osobnika było widać dziwny spokój, wręcz nieludzki. Dokładnie oglądał towarzyszy, wręcz analizował ich.

Więc jak? Myślę, że przydadzą się wam dodatkowe ostrza, choć może się mylę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Nie 16:30, 26 Lut 2006    Temat postu:

Benorn wziął w swe grube paluchy jeden z pierścieni i obejżał go w swych rękach, kilka razy chrząknął pod nosem.
-Chętnie stawie się w szeregach twego pana by wykonać to zadanie, lecz najpierw poznać musze ów przedmiot jaki mamy zdobyć i co nas może czekać po drodze.- oddał pierścień i spojżał kobiecie w oczy.
Gdy przybył nowy osobnik spojżał na jego tważ przenikliwym wzrokiem, lecz siedział cicho i nic nie mówił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 17:36, 26 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion nie miał zamiaru oddawać pierścionka. Uśmiechnął się bezczelnie do kobiety, po czym schował go do kieszeni. Nagle usłyszał dziwnie znajomy głos.
- Przyłącz się do nas...Będziesz naszym chłopcem do bicia i mułem pociągowym w jednej osobie... - Tiefling zaśmiał się, po czym obrócił się w stronę nieznajomego.
- Lotar...kopę lat się nie widzieliśmy, ty stary pierniku. - stwierdził Kythylion z jak zawsze złośliwym przytykiem. Po chwili uścisnął Lotarowi rękę w koleżeńskim geście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Nie 17:53, 26 Lut 2006    Temat postu:

Lotar popatrzył na tieflinga z dystansem, ostrożnie.

Witaj... znowu... - rzekł tajemniczo

Co ty tu robisz? - spytał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Nie 18:09, 26 Lut 2006    Temat postu:

- Pierścienie możecie oczywiście zatrzymać, to zaledwie drobna część zaliczki - Odezwała się kobieta z uśmiechem - Jeśli chcecie to możemy wybrać się teraz do Hrabiego, który wszystko wam wyjaśni. Ja niestety nie jestem wtajemniczana w jego sprawy i interesy które prowadzi, ale mogę wam powiedzieć że warto dla niego pracować. Jest bogaty i to bardzo bogaty a przedmiot który macie odnaleźć to jakieś berło chyba...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Nie 18:21, 26 Lut 2006    Temat postu:

Nagle powietrze rynku miasta Memnon rozświetlił błysk potężnego portalu. Był wysoki na blisko pięć metrów, o kształcie elipsy. Pierwszym tworem, który z niego wyskoczył, a raczej został wyrzuconym, był, ku przerażeniu przechodniów, potężnie zbudowany kir-lanan. Wielu z was po raz pierwszy miało okazję zobaczyć przedstawiciela tej rasy. Ten konkretny osobnik grzmotnął mocno w brukowaną ulicę, brodząc krwią z rozciętego ramienia. Z dłoni wypadło mu ostrze, upadając dopiero pod nogami Gurthanga, znacząc ulicę czerwoną posoką. Zaraz za grzesznikiem, z portalu wyszło czterech bitewnych magów. Jeden z nich ciężko już kulał, drugi zaś posiadał rozcięte czoło. Reszta pozostawała pozbawiona ran.
- Nie można mnie spętać ! - ryknął po chwili, wznoszący się do lotu kir-lanan. Runął na jednego z magów, zanim ktokolwiek wymówił inkantację, rozdzierając ofierze spory kawał płuca swymi szponami. Chwilę później dostał jednak za swoje, boleśnie kąsany przez wyłądowanie łańcuchowe kolejnego z bitewnych. Ludzie na rynku stali oniemieli, wokół zbierała się już niepewna straż...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 18:34, 26 Lut 2006    Temat postu:

Nim Kythylion zdążył odpowiedzieć Lotarowi, na rynku zaczęło sie dziać niezwykłe widowisko - kir-lanan walczył z trzema bitewymi magami.
- Dalej, udupcie tego głupiego gargulca ! - krzyczał rozbawiony Tiefling. - No co tak nędznie go atakujecie, przypalcie go porządnie ! - Diablę zdecydowanie nie był skłonny do pomocy gargulcowi. Uraz z przeszłości wywarł na nim widoczną nienawiść do przedstawicieli tej rasy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gadzik_2005 dnia Nie 18:37, 26 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Nie 18:35, 26 Lut 2006    Temat postu:

Gurthang uderzył pięścią w stół.

-Co jest do cholery?!? Nawet napić się spokojnie nie można? Cholera by wzięła magów!

Wstał od stołu,wyciągnął miecz po czym syknął z bólu.Noga wciąż dokuczała,choć jakość czaru była proporcjonalna do ceny.


-Kythylion do cholery,to nie jest zwykły gargulec!Co to za stworzenie? W Podmroku słyszałem o gargulcach,ale to coś tylko trochę go przypomina...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 18:42, 26 Lut 2006    Temat postu:

- A ja WIEM co to jest i wierz mi, że śmierć każdej tej pokraki jest dla świata wybawieniem... - rzekł Kythylion, po czym dalej przyglądał się atakowanemu kir-lanan'owi ze złośliwym uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Nie 18:56, 26 Lut 2006    Temat postu:

Krasnolud siedział osłupiały z otwartymi ustami
"nieno zadużo jak na jeden dzień"- jego ręka powędrowała w kierunku kuszy, jednak nie wyciągał jej, nie wiedział oco chodzi i komu niby miał pomóc wolał siedzieć cicho i niewtrącać się do tej zabawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JJ
Zaaw. user



Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciemna strona księżyca

PostWysłany: Nie 19:56, 26 Lut 2006    Temat postu:

Sonja spojrzała podejrzliwie na Kythyliona i odezwała się do niego jednak z lekkim uśmiechem:
- Wyglądam prześlicznie tak? Jakoś wcześniej nieczęsto to mówiłeś...
Przerwała na widok zamieszania i walki nieznajomych osobników. Pierwszy raz widziała również takiego stwora. Spojrzała na swych towarzyszy i nie wiedząc co robić na wszelki wypadek postanowiła się nie wychylać z szeregu i również nie zareagowała zbytnio na zaistniałą sytuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 1 z 41

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin