Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Bez przebaczenia" - Sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Wto 20:49, 28 Lut 2006    Temat postu:

-Coś jeszcze Hrabio? Jakieś zastrzeżenia,ostrzeżenia czy rady? Jeśli nie-czekaj na nas -rzekł Gurthang.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Wto 20:49, 28 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion spojrzał tylko na Mordreda ze wściekłością. Nie powiedział nic. Jego myśli skupiały się wyłącznie wokół Sonji...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Wto 20:59, 28 Lut 2006    Temat postu:

Wyruszyliście więc niechętnie by wykonać zadanie jakie wam pod przymusem przypadło, odprowadzani przez duży oddział straży i wampiry. Gdy w końcu przeszliście ponownie przez studnię wampiry jednak zostały w innym wymiarze. Staliście teraz sami wśród ruin w niezbyt dobrym humorze i z klnącym nieustannie Kythylionem. Nie pozostało wam nic innego jak wyruszyć po to durne berło i odzyskać Sonję. Było słoneczne popołudnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Wto 21:12, 28 Lut 2006    Temat postu:

Wiedziałem, że to jakaś cholerna maskarada... - Lotar bił się z myślami.

Wojownik nie miał zamiaru odzywać się do nikogo, był zły z rozwoju wydarzeń, po chwili jednak rzekł cicho :

- Sprytny ten Hrabia, jak na lemura...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Wto 22:07, 28 Lut 2006    Temat postu:

Nim jednak wśród riun wsiedliście na swe konie pojawiły się trzy zbrojne postacie jadące konno w waszą stronę. Z daleka już widzieliście na ich zbrojach i tarczach jakiś znak - potężny młot, na którym stoi chwiejna waga. Gdy zbrojni podjechali bliżej okazało się że to jedna kobieta i dwóch mężczyzn. Stanęli kilka metrów przed wami po czym ona zaczęła się przez chwilę każdemu z was przyglądać. Miała na sobie zbroję płytową, jej towarzysze zbroje płytkowe. Każdy z nich miał również dużą metalową tarczę i miecz przy pasie. Kobieta dodatkowo trzymała w ręce oszczep. Nawet ładna była i jej rudawe włosy wystawały nieco spod hełmu na głowie. Nie miała więcej niż 30 lat, podobnie jak jej towarzysze.
- Jestem Paladynka Allhandra i wraz z mymi towarzyszami patroluję tą okolicę. Kim na Tyra jesteście nieznajomi i czego tu szukacie? - Odezwała
się twardo, lecz z niby uprzejmością - Nie pytam jednak Elfa czy Krasnala lecz was pozostałych, o sercach splamionych wyczuwalnym dla mnie złem!. Mówcie mi tu zaraz co tu robicie bo inaczej posmakujecie naszych mieczy, zwłaszcza ty pokrako! - Wskazała na Mordreda.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasiurzyńska dnia Pią 10:08, 03 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Wto 22:18, 28 Lut 2006    Temat postu:

Lotar wyjechał na przód grupy.

Serca splamione złem? - Lotar spytał i zrobił minę nieco zniesmaczoną, lekceważącą.

Nie wiem skąd się urwaliście, rycerzyki w błyszczących zbrojach ale nie podoba mi się jak odnosisz się do mojego przyjaciela.

Lotar w tym momencie spojrzał na Mordreda, po czym swój wzrok ponownie ulokował na Allhandrze.

Wycofajcie się głupcy lub gińcie - pomyślał i przygotował ukradkiem swe ostrza do walki. Arlith - jego główna broń zaczęła w tym momencie słabo świecić.

Czuję, że ktos nie wyjdzie z tego żywo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Wto 22:22, 28 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion przez cały czas podróży przebywał jakby w innym świecie. Ciągle myślał o Sonji. Dopiero słowa paladynki przywróciły go do rzeczywistości. Całą wściekłość wyładował na trójce zbrojnych.
- Zgodzę się z tobą w tylko jednym punkcie, małpo jedna... - warknął. - Ten czarny gargulec jest pokraką...Ba, ochydną pokraką...Ale jeśli szybko nie spieprzysz stąd, mój morgenstern wyląduje zaraz na twoim ładnym, ale cholernie głupkowatym łebku...Zrozumiano ? - wycedził. Po sekundzie lewą ręką sięgnął do pasa i jednym chaustem opróżnił zawartość tajemniczego flakonika. W prawej zaś trzymał morgenstern.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Wto 22:28, 28 Lut 2006    Temat postu:

Pani, nie szukamy zwady ale odzywanie się do nas tonem wyższości nie jest traktowane tutaj jako oznaka przyjacielskości - Lotar rzekł to starając przyjrzec się dobrze ich pancerzom.

Po chwili wojownik podszedł blisko niej.

Zejdź z konia, o pani, okaż nam choć trochę szacunku - wojownik przemówił, stojąc blisko niej i patrząc wprost w jej twarz, trzymając jednak ostrza w pogotowiu, gotowy by w razie czego podciąć nogi koniowi, na którym siedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Wto 22:32, 28 Lut 2006    Temat postu:

Gurthang milczał,obserwując paladynkę. Wiedział o nienawiści większości ludzi do drowów i wiedział że lepiej będzie jeśli będzie milczał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Wto 23:26, 28 Lut 2006    Temat postu:

- Pozwólcie mi z nimi porozmawiać- rzekł Gwyndion do Towarzyszy.- z Was wszystkich ja wyglądam, jakby to powiedzieć... najnormalniej- dokończył z uśmiechem Tropiciel. Po czym zsiadł z konia i stanął przed Allhandrą.
- Witaj Pani! Jestem Gwyndion syn L'laurona... wraz z Towarzyszami musimy wypełnić ważne zlecenie dla pewnego plugawca, które jest jedynym sposobem, aby uratować naszą Przyjaciółkę... nie żywimy wobec Ciebie, ani twych towarzyszy żadnych złych zamiarów, nie szukamy zwady, a nasze osobliwe przynależności rasowe nie stanowią chyba przeszkody. Pozwól nam przejść, a już nas więcej nie ujżysz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Śro 8:14, 01 Mar 2006    Temat postu:

- To nie jest dobra odpowiedź!. Pewnie jesteście mordercami lub złodziejami!. W tej okolicy już wiele osób zginęło w dziwnych okolicznościach i pewnie wy za tym stoicie!. Nie mam zamiaru z wami dyskutować, giń wstrętny stworze! - Krzycząc już ostatnie słowa cisnęła oszczepem w Mordreda a ten w locie zamienił się w błyskawicę, raniąc go. Mordred jednak zdążył minimalnie odskoczyć w bok i ta dziwna broń nie trafiła go prosto w brzuch, lecz zachaczyła jedynie o jego bok. Ból
jednak i tak był mocny a oszczep - błyskawica zniknął przy odgłosie huku (była to broń jednorazowego użytku) Mordred (8pw!!).
W tym samym momencie towarzysze Allhandry chwycili za swe miecze po czym spieli konie i zaatakowali ze swych rumaków Gwyndiona i Lotara, stojących najbliżej. Jedyne co Tropiciel mógł zrobić to błyskawicznie zasłonić głowę ręką, co skończyło się na ciosie rozcinającym jego skórznię i krwi cieknącej z długiej rany na ręce. Gdyby nie miał skórzni to kto wie, możliwe że ręka by teraz wisiała na resztkach kości i mięśni (Gwyndion 43pw).
Cios drugiego Paladyna został wymierzony w szyję Lotara, ten jednak spięty i gotowy całym ciałem i duchem do walki odskoczył w tył i szczęśliwie uniknął
ostrza miecza, które poczuł przelatujące centymetry od jego gardła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasiurzyńska dnia Czw 11:05, 02 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Śro 8:53, 01 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion tylko na to czekał. Jego oczy zaczęły się jarzyć wściekłą czerwienią.
- Już dawno nikogo nie zabiłem...Czas to zmienić... - krzyknął, wypuszczając w kierunku paladyna atakującego Lotara dwie strzały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Śro 9:53, 01 Mar 2006    Temat postu:

- Osz ty dziwko! Chciałaś pokraki, będziesz miała jej, cuchnące złem szpony! W samym sercu!!! - ryknął kir-lanan, wzlatując w górę i wykonując przedziwny piruet (pół akcji ruchu), a następnie wypuszczając z otwartej dłoni Promień Osłabienia wprost na najbliższego z paladynów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Śro 12:28, 01 Mar 2006    Temat postu:

- Chciałem to załatwić pokojowo, ale skoro nie...- rzekł Gwyndion i sięgnął po miecze. Obydwa ze świstem przecięły powietrze, mierząć w... konia rycerza. Następnie wykorzystująć swą zręczność Tropiciel odskoczył na pewną odległość tak, aby zranione zwierzę nie uderzyło go.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Śro 14:32, 01 Mar 2006    Temat postu:

Lotar przystanął na chwilę, by skupić się na kontraataku.

Arlith, nie zawiedź mnie - pomyślał po czym ostroznie zaczął się zbliżać do wroga - poruszał się dośc wolno, by koń go nie stratował.

Trzeba czegoś więcej niż paru chłystków, żeby mnie zabić - rzekł i uśmiechnął się zawadiacko.

Ta rycerska dziewka jest całkiem ładna, szkoda by ją zarżnąć... - pomyślał zwątpiony Lotar, po czym zaatakował ostrożnie konia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthael dnia Śro 16:09, 01 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 7 z 41

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin