Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Bez przebaczenia" - Sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Nie 17:46, 26 Mar 2006    Temat postu:

- Stój Kythylionie!- krzyknął Gwyndion.- Zaczekajmy... nie uratujesz Sonji popełniając samobójstwo!... Tutaj jest dobre miejsce do obrony, musimy ich odperzeć, szarża nic nie da. Podczas podróży nauczyłem się walczyć z nieumarłymi, jestem do waszej dyspozycji.- rzekł Tropiciel do Krasnoludów, mając na myśli swe umiejętności Łowcy Nieumarłych.
- I nie będę sam...- stwierdził Gwyndion i gwizdnął, na ten sygnał z oddali dobiegło wszystkich potężne ryczenie. Do zebranych z ogromną prędkością przybiegł Tygrys, aby stanąć u boku Gwyndiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 17:58, 26 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion nie słyszał lub nie chciał słyszeć słów Gwyndiona. Nienawiść tieflinga do hrabiego nie pozwoliła mu się zatrzymać...
- Albo on albo ja... - pomyślał, zmuszając konia do jeszcze szybszego galopu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Nie 18:02, 26 Mar 2006    Temat postu:

Nieumarli nadchodzili... i wcale nie była to jakaś armia tylko oddział liczący około 100 może 200 truposzy. Szkielety, zombie a nawet żywe trupy niedźwiedzi czy innych zwierząt kroczyły powoli w waszą stronę. Nad wszystkim zaś górował jakiś wielki stwór na gdzieś trzy metry wysoki, kroczący wolno na końcu oddziału nieumarłych. ci z was co mieli lepszy wzrok zauważyli że na ramieniu od tego czegoś siedziała sobie jakaś postać... .

- Przygotować się do obrony - Krzyknął dowódca krasnoludów - Utworzyć dwa skrzydła idące od skał. Zaczekamy na nich i roztrzaskamy te kupy kości!.
Po czym zwrócił się do was - Macie tutaj po włóczni i jazda na nich, tutaj nam tylko będziecie przeszkadzać!.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Nie 18:07, 26 Mar 2006    Temat postu:

- Niech to szlag...- Immanuel powiedział tylko tyle. Chwycił wystającą z ziemi włócznię i popędził za tieflingiem. Przy tak licznym wrogu lepiej trzymać się razem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Nie 18:12, 26 Mar 2006    Temat postu:

- Ehhh, a żeby to Wy i Wasze gorące karki!- krzyknął Gwyndion. Tropiciel błyskawicznie wskoczył na konia i wyciągnąwszy miecze ruszył za Towarzyszami.- Chodź przyjacielu!!- krzyknął do Tygrysa, który popędził za Elfem na spotkanie nieumarłym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Nie 18:25, 26 Mar 2006    Temat postu:

Gurthang chwycił włócznię daną od krasnoludów i również ruszył za pozostałymi.
Galopujący towarzysze wraz z rozpędzonym tygrysem wcieli się w oddział nieumarłych z mocnym impetem. Konie tratowały nieumarlaków, często pękały ich kości i fruwały kończyny.
Bohaterowie rozprawiali się z wrogami z niezwykłą łatwością i zbliżali coraz nardziej do.... Kamiennego golema i siedzącej sobie spokojnie na jego ramieniu kobiety.
Do niej był jeszcze jednak spory kawałek i trzeba było pokonać wielu wrogów.


PS: Zostawiam wam wolną rękę jakiego nieumarłego i w jaki sposób atakujecie a Ronin do "spraw prywatnych".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 18:34, 26 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion siedząc na koniu obdarowywał zombie uderzeniami morgensterna w łby.
- A macie, wy głupie stosy gnijącego mięsa !! - wrzeszczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Nie 18:44, 26 Mar 2006    Temat postu:

Wytracając impet szarży Wolrentine wbił z całej siły swoją włócznię w najbliższego zombiego i zostawił ją utkwioną w jego gnijacym ciele, aby wolnymi ręką wyjąć miecz zza pleców. Jedną ręką trzymając lejce, a drugą swoje ostrze wymachiwał nim raz za razem, atakujac każdego nieumarłego który się doń zbliżył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Nie 18:56, 26 Mar 2006    Temat postu:

W Gwyndionie wrzał gniew, który całkowicie skupiał się na nieumarłych. Tropiel siekał obydwoma mieczami na prawo i lewo. Elfa nie obchodziła przewaga liczebna wroga... jedyne co się liczyło to zniszczenie chodzących trupów. Tygrys zgodnie z zaleceniami Tropiciela uderzył na wskrzeszone nekromancją niedźwiedzie. Zdawało się, że w sama obecność nieumarłych zwierząt wywołała furię u Tygrysa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pon 6:40, 27 Mar 2006    Temat postu:

Wasze konie tratowały szkielety i uderzały mocno powalając z nóg w zombie. Przedzieraliście się twardo przez nieumarłych tnąc i waląc ich na kawałki.

Kythylion rozjechał dwa szkielety po czym zdzielił dwóch zombie morgenszternem po głowach. Jednemu z nich ona odpadła, drugiemu otwarta czaszka ukazała mózg, lecz woj galopował dalej... tłukł już następnych.

Immanuel po wbiciu włóczni w zombie wyciągnął swój wielki miecz. Jego koń stratował jakiś szkielet a woj sam swym mieczem roztrzaskał na kawałki kolejne dwa. Zabawa była przednia z tymi miernotami i Immanuel szykował się by zadać kolejne ciosy i roztrzaskać kolejnych wrogów.

Gwyndion idąc za przykładem towarzyszy rozjeżdżał wroga i atakował swymi mieczami. Po chwili odlatywały jakieś ścięte głowy zombie i szkieletów. Trzaski kości i jęczenie ginących zombie były naprawdę głośno słyszalne. Tygrys Tropiciela skakał na przeciwników powalając ich na ziemię i rozrywając swymi pazurami. Często też wystarczyło jedno machnięcie łapy i nieumarli tracili głowy lub byli rozrywani na pół.

Gurthang najpierw rzucił włócznią w jakiegoś zombie a potem zaczął stosować swe czary. "Piekącym światłem" niszczył pojedyncze cele a "Swiętym porażeniem" całe grupki truposzy... .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 7:11, 27 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion wpadł w iście bojowy szał, wściekle tratując i obijając nieumarłych...
- A co to jest za wywłoka ?! - warknął, spoglając na kobietę siedzącą na kamienym golemie. Morgenstern znowu opadł z suchym trzaskiem na łby dwóch zombie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pon 8:51, 27 Mar 2006    Temat postu:

- To chyba ta popleczniczka hrabiego!- krzyknął Elf, dalej tnąć i rozjeżdżając nieumarłych, jego ostrze nawet na chwile nie przestało przecinać gnijących ścięgien i kości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Pon 9:29, 27 Mar 2006    Temat postu:

Wolrentine raz za razem ciął martwe ciała próbując się przebić w kieruku golema. Być może to tajemnicza kobieta kontrolowała armię ożywieńców, a więc i zabicie jej mogłoby zakończyć szturm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pon 9:43, 27 Mar 2006    Temat postu:

Wolrentine bawił się świetnie, lecz do czasu. Jakiś stwór, wyglądający na szkielet chyba tygrysa niespodziewanie skoczył na pędzącego jeźdźca i woj spadł boleśnie z konia. Szamotał się przez chwilę z tym szkieletem próbującym przegryźć mu gardło po czym odkopnął go na metr i się podniósł. Przeciwnik już czekał by ponownie zaatakować a i szkielety oraz zombi zaczęły okrążać woja... (Immanuel 47pw).

W tym momencie przybył z pomocą Gurthang i zeskoczył z konia, lądując obok Immanuela.
- Ja ich czarami a ty mieczem! - Krzyknął do towarzysza.

Koń Gwyndiona wystraszył się nagle atakującego niedźwiedzia - zombie i stanął dęba. tropiciel utrzymał się w siodle, jednak dwóch zombie chwyciło go po obu stronach konia za nogi. próbowali go gryźć, jednak jak na razie ich zęby nie potrafiły przebić się przez skórznię Elfa. Jeszcze 2 kościotrupy zbliżyły się do tańczącego konia i trzymających swoją ofiarę zombie.
Tygrys skoczył wtedy na niedźwiedzia i zaatakował go by ten przypadkiem nie zrobił nic Gwyndionowi.


Kythylion przejechał niedaleko Tropiciela rozwalając kolejne głowy przeciwników. Jako chwilowo jedyny zbliżał się coraz bardziej do golema i kobiety siedzącej na ramieniu wysokiego stwora. Przyglądała się ona z zaciekawieniem waszym poczynaniom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasiurzyńska dnia Pon 16:30, 27 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Pon 10:10, 27 Mar 2006    Temat postu:

- No tak, chodzcie bliżej! - zakrzyknał do żywych trupów przyjmując postawę defensywną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 30 z 41

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin