Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Pią 10:09, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion ze zniecierpliwieniem czekał na wieści od Gurthanga. Zdenerwowany chodził po pokoju, starając się jak najlepiej pocieszyć Sonję.
- No co on tak tam długo gada ?! Na pewno gadają o pierdołach, a ważne sprawy mają w rzyci... - warknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Pią 10:30, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Minuty zamieniały się w kwadrans a kwadrans w godzinę i w końcu godziny. Zrobił się już wieczór. Kilkakrotnie walący do drzwi Drowa Kythylion był zbywany słowami "nie przeszkadzaj" i gdyby nie reakcja Sonji z pewnością by tam wszedł z drzwiami.
Sonja jednak znalazła doskonałe zajęcie dla "zabicia czasu" i ukojenia nerwów. Dwoje kochanków nie widziało się od dawna więc... .
Drow chciał w końcu zastukać w ich drzwi jednak to co usłyszał przekonało go by wrócić później.
Benorn zrozumiał swój błąd i pomyłkę co do Paladyna. Z rozbrajającym uśmiechem usiadł ponownie do stołu gdzie siedział Immanuel i wrócił do swego trunku.
W tym czasie zaś w pokoju Gwyndiona...
Elf spał po posiłku gdy poczuł przez sen dziwne zimno i lekki wiaterek w swej izbie.
Po otwarciu oczu zobaczył jak znany mu już i nadnaturalny obłok białej mgły przedostaje się z dworu przez szczeliny w oknie. Gwyndion wyskoczył z łóżka i chwycił za swe 2 miecze gotowy się bronić i w razie czego wezwać na pomoc towarzyszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Pią 11:06, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Po coś tu przybyła nieumarła istoto?!- rzekł gniewnie Gwyndion krzyżując na piersi miecze.- Przyszedłeś tu po ukojenie?... dobrze trafiłeś.- dokończył z szyderczym uśmiechem Łowca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JJ
Zaaw. user
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemna strona księżyca
|
Wysłany: Pią 17:36, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Mmmmm... masz jakieś winko?. Napiłabym się czegoś.
Sonja przeciągnęła się na łóżku. Czuła się bezpieczna przy Kythylionie mimo problemów z plecami. Starała się o tym nie myśleć i rozkoszować się bliskimi chwilami spędzonymi z ukochanym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Pią 18:30, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, kotku... - rzekł Kythylion z szerokim uśmiechem. Powoli wygramolił się z łóżka i zaczął przeszukiwać szafy. W końcu udało mu się znaleść orginalnie zamkniętą butelkę wina. Po kilku obelgach na temat "cholernego korka" dała się otworzyć.
- Proszę... - podał Sonji kubek z czerwonym płynem.
- Wiesz co... - zaczął, leżąc obok kobiety. - Przy Tobie nawet najmocniejsze wino nie ma żadnych szans...Upajasz mnie z potrójną siłą kochanie... - Tiefling spojrzał wzorkiem pełnym miłości w oczy Sonji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Pią 21:03, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion i Sonja nieco pijani i szczęśliwi zasnęli w końcu spleceni swymi ciałami. Oboje byli szczęśliwi będąc znowu razem i tylko to się dla nich liczyło.
Gwyndion stał z mieczami i obserwował białą mgłę. Zaczynała ona powoli przybierać humanoidalne kształty i po chwili stał przed nim czarny rycerz hrabiego. Tropiciel już wiedział kto to, rozpoznał ją po dwóch mieczach które jak kiedyś pozostawały schowane.
Anastrianna ściągnęła hełm.
- Witaj Gwyndionie - Uśmiechnęła się słodko swymi wiśniowymi ustami - Tęskniłeś?. Ja bardzo...
Jej broń, jej zbroja i ubranie opadły na podłogę. Stanęła blisko niego, niemal się dotykali ciałami.
- Nie mów nic - Przystawiła palec do jego ust.
----------------------------------------------------------------------
Kythylion obudził się w nocy. Odwrócił w stronę Sonji i chciał się ponownie do niej przytulić. Jej jednak nie było... . Woj nie zareagował od razu, pomyślał że za chwilę pewnie wróci. Coś go jednak zaniepokoiło i zapalił w izbie świecę.
Niemal skręcił sobie kark ubierając szybko cały swój sprzęt i broń. W pokoju nie było nic od Sonji, nie było jej zbroi, jej broni. To oznaczało poważne kłopoty... .
Gwyndiona obudziło klnięcie i hałasy dobiegające zza ściany obok. Rozpoznał słownictwo Kythyliona i po chwili zrozumiał że stało się coś niedobrego.
Jednak to nie wszystko. Gwyndion również był sam w łóżku, sam w pokoju. Nie miał pojęcia kiedy wampirzyca zniknęła i nie pamiętał zakończenia tego spotkania. Wiedział tylko że gdy już leżeli oboje przytuleni w łóżku i zadawał jej wiele pytań, jej oczy zrobiły się nagle bardzo dziwne i jakby świecące. Anastrianna powiedziała mu by spał a on wbrew własnej woli jej usłuchał i zasnał zmęczony. Wiedział teraz że to była kolejna wampirza sztuczka. Spojrzał na okno - była tak godzina przed świtem.
Poczuł zapach jaśminu na poduszce. Nie był więc to sen... .
Wyskoczył z łóżka po czym zaczął się pośpiesznie ubierać. Słyszał krzyki Kythyliona i jego walenie po drzwiach pokoi. Gospoda została brutalnie wyrwana ze snu przez wnerwionego i klnącego woja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Pią 21:43, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion biegał po gospodzie jak szalony. Na korytarzu zrobił się już spory tłum ludzi wyrwanych ze snu przez wściekłego Tieflinga.
- Obudźcie się do jasnej cholery ! - wrzeszczał, chcąc zbudzić ze snu swoich towarzyszy. - Sonja zniknęła !! ZAMKNIJ SIĘ TY GRUBA ROPUCHO !! - ryknął nagle na spoconego ze strachu oberżystę, który próbował uspokoić diablę.
- Jeśli ktoś coś widział niech mi to powie TERAZ, albo ZA CHWILĘ ta ropucha - wskazał na przerażonego karczmarza. -...będzie zaskrobywał jego MÓZG ze ściany... - warknął, biorąc do ręki morgenstern.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Pią 22:52, 24 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Chyba ja mogę coś na ten temat wiedzieć Kythylionie...- rzekł wyraźnie zażenowany Gwyndion.- Ale to nie jest miejsce na tą rozmowę... chodźmy w miejsce z mniejszą ilością wścibskich oczu. Ehhh ależ jestem durniem Kythylionie, przeklętym idiotą i naiwniakiem... ale być może nic straconego. Chodźmy.- dokończył Elf i ruszył w stronę wyjścia z gospody... czul się podle, nawet nie wiedział jak zacząć rozmowę z Przyjacielem, który stracił ukochaną z jego winy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 8:05, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion spojrzał zaskoczony na Gwyndiona.
- Ja tu jeszcze wrócę...Jak ktoś coś widział to niech tu poczeka...Albo puszczę z dymem tą cholerną gospodę... - warknął w stronę grupy przerażonych ludzi, po czym wyszedł razem z Tropicielem na zewnątrz karczmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ronin
Zaaw. user
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przed komputera
|
Wysłany: Sob 9:12, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud spał smacznie gdy niespodziewanie obudziły go jakieś wrzaski. Napoczątku znowu zamknął oczy lecz gdy wrzaski nasilały się chwycił swój sztylecik i wyszedł z nim na korytaż. Gdy dowiedział się co się stało wrócił do swego pokoju i zaczął myśleć. Po pewnym czasie znowu zasnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Sob 12:45, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- No więc...- zaczął Elf i opowiedział Kythylionowi nocne wydarzenia.- A więc widzisz, że postąpiłem jak ostatni głupiec... zawiodłem Ciebie, Sonję i resztę Towarzyszy... podejrzewam, ze to ta przeklęta Wampirzyca porwała Twoją Ukochaną... lecz postaram się to naprawić, chodzbym miał zginąć to nie spocznę póki nie zapłacę za swe błędy i nie pomogę Sonji na tyle, na ilę potrafię!...- dokończył z zarzenowaniem Gwyndion.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 13:01, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Daj spokoj Przyjacielu, to nie Twoja wina... - mruknął Kythylion, klepiąc Gwyndiona w ramię. - Skąd miałeś wiedzieć, że ta cholerna wywłoka szykuje zasadzkę... - dodał, po czym zaczął nerwowo chodzić w kółko.
- TO SPRAWKA TEGO HRABIOWSKIEGO GNOJA !! - ryknął nagle Kythylion. Ze złości zrobił się purpurowy na twarzy. - Czego ta świnia chce od Sonji, do jasnej cholery !!! - wrzeszczał, wyładowując sałą swoją złość na pobliskiej ławeczce. Po straszliwym zdewastowaniu jej trochę się uspokoił.
- Nie ma na co czekać...Najpierw przesłucham tą nędzną gromadkę w gospodzie, może ktoś widział co się stało...A później zmaskaruję tego psa i jego chędożoną w rzyć bandę... - warknął Tiefling z mordreczym wyrazem twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Sob 13:55, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion z Gwyndionem powrócili do gospody. Wtedy też woja zaczepił pewien starszy jegomość, gdzieś tak 50 - letni z kuszą w ręce.
- Przepraszam - Odezwał się do niego z nieukrywą obawą przed porywczym zachowaniem Kythyliona - Jestem Kail i pełnię w gospodzie rolę nocnego strażnika siedząc w nocy przy zamkniętych głównych drzwiach gospody. Wpuszczam lub wypuszczam osoby w nocy. Jeśli ta kobieta którą szukasz miała czarne, długie włosy to powiem Ci że wyszła sama jakąś godzinę temu i odjechała gdzieś konno. Zachowywała się dosyć dziwnie i zauważyłem też coś niezwykłego. Coś na jej plecach świeciło przez jej ubranie, no chyba że mi się zdawało.. .
Kythylion, Gwyndion i Gurthang wiedzieli już o co chodziło i że trzeba działać. Co jednak z pozostałymi dwoma towarzyszami?.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 14:43, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion słysząc słowa strażnika mocno się strapił.
- Gurthang niech osiodła konie, Ty Gwyndionie poszukaj śladów a ja pójdę obudzić te niedorajdy... - mruknął. Po chwili w pokoju Bernona drzwi wyleciały z zawiasów, ustępując sile kopniaka Tieflinga.
- Wstawaj do cholery jasnej ! Sonja zniknęła ! - wrzasnął na nieszczęsnego Krasnoluda, zdzierając z łóżka kołdrę. Podobna sytuacja rozegrała się w pokoju Immanuela...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ronin
Zaaw. user
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przed komputera
|
Wysłany: Sob 15:26, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud zerwał się jakby rażony piorunem.
-Co się dzie.....- niedokończył gdyż usłyszał słowa Diablęcia-daj mi chwilę, zaraz będe- począł ubierać się na prędce i gdy wypadł ze swego pokoju zakładał jeszcze hełm i topór. Wpadając do głównej sali gospody krzyknał
-jestem gotowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|