Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Bez przebaczenia" - Sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Nie 19:51, 19 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion ostrożnie napiął łuk i wycelował go w tygrysa.
- Jeśli to bydle zaatakuje zacznę strzelać... - mruknął do towarzyszy, po czym zwrócił się do drowa:
- Rzuć na mnie jeszcze jednen czary...Tylko nie popieprz zaklęć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pon 11:23, 20 Mar 2006    Temat postu:

- Spokojnie... ten Tygrys nam nic nie zrobi.- rzekł Gwyndion. Złożył ręce i wyszeptał coś po elficku w kierunku zwierzęcia... wszyscy zrozumieli, że Tropiciel właśnie użył czaru, było to zaklęcie "Zwierzęcej przyjaźni"...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pon 14:04, 20 Mar 2006    Temat postu:

- Sam za chwile coś spieprzysz jak się tak będziesz wiercił i jeszcze cię w żabe zamienię - Prychnął Gurthang w czasie czarowania, jednak znowu odnowił bez problemów siłę Kythyliona (siła13 modyfikator+1).

Tygrys zaryczał na wasz widok. Gdy Tropiciel podszedł nieco bliżej spojrzał na niego swym pobrudzonym krwią pyskiem po czym ponownie zaryczał i Gwyndion - choć tego nie okazywał - był nieco zdenerwowany.
Tygrys zaczął do niego podchodzić... patrzył mu prosto w oczy. Krew kapała z jego pyska i wąsów. Był metr od niego gdy...
Położył się na ziemi z łapami wysuniętymi do przodu niczym jakiś psiak i nawet lekko zamachał ogonem. Gdy Tropiciel ostrożnie do niego podszedł, tygrys pogłaskany po głowie zamruczał niczym jakiś przerośnięty domowy kociak.
W ten sposób Elf zdobył wiernego przyjaciela...

----------------------------------------------------------------------------

Po kilku godzinach nerwowej jazdy powrotnej (poganiani przez Kythyliona) i w towarzystwie biegnącego za wami tygrysa znaleźliście się ponownie wśród znajomych wam ruin i przeklętej, czarnej dziury w ziemi. Ledwie zeszliście z koni zjawiły bezszelestnie się w waszym pobliżu zbrojne wampiry.
- Macie berło? - Syknął jeden z nich trzymając broń gotową do ataku - No dalej, czekamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 14:52, 20 Mar 2006    Temat postu:

- Zaprowadź nas do swego śmierdzącego Pana to się dowiesz, trepie... - warknął Kythylion do wampira. - Najpierw chcę zobaczyć czy Sonji nic się nie stało...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pon 14:56, 20 Mar 2006    Temat postu:

- No to jeszcze poczekacie!- rzekł poddenerwowanym głosem Gwyndion- Nie tak szybko krwiopijco! Berło mamy, ale najpierw chcemy sie zobaczyć z Sonją... całą i zdrową. Inaczej nici z berła, a zważ, że jeżeli cos jej się stało to zaraz zapewnimy wam prawdziwą śmierć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 15:03, 20 Mar 2006    Temat postu:

- Jeśli coś się jej stało, to kamień na kamieniu tu nie zostanie, chodzące ścierwa ! - warknął Kythylion. Jego oczy przybrały kolor wściekłej czerwieni. W tym samym czasie Tiefling sięgnął do pasa i rzucił Immanuelowi miksturę cudownego leczenia.
- Weź tą a Ty mi daj swoją... - szepnął do wojownika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gadzik_2005 dnia Pon 15:26, 20 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Pon 15:04, 20 Mar 2006    Temat postu:

Benorn wyciągnął powoli topór zza pasa i zsunął się z konia. Zbliżył się do drużynowego kapłana i szepnął doniego
-czyń swoją powinność i ulecz mnie- Krasnolud stanął w takiej odległości od koni i towarzyszy żeby mógł spokojnie wykręcić młynka toporem i nie trafić nikogo kto sam się nie napatoczy na ostrze, poczym położył sobie topór na ramieniu jednak tak by mógł z łatwością skontrować każdy atak i utrzymać wroga na odpowiedniej odległości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pon 15:15, 20 Mar 2006    Temat postu:

- To właźić - Rycerz z wielkim mieczem wskazał na studnię światów - Twoja kobieta czeka... .

Gurthang odezwał się do Bernona z szarą twarzą:
- Nie mam już prawie żadnych czarów - Po czym rzucił na niego leczenie lekkich ran (Bernon 24pw).

- Ruszać się do cholery, na co czekacie?! - Odezwał się kolejny z wampirów, ten z halabardą.

Po przejściu w inny wymiar w towarzystwie wampirów znaleźliście się ponownie przed zamkiem hrabiego. Zmieniło się jednak i to wiele. Cały teren przed zamkiem będący wcześniej pusty pokryty był teraz palami i krzyżami. Na nich wisiało wiele przywiązanych szkieletów, kilka nawet świeższych i gnijących ciał. Wisiała tam też pewna pół - naga kobieta z opuszczoną głową do przodu. Czarne włosy wydały wam się znajome, krew ciekła po jej poranionym ciele na ziemię... .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 15:23, 20 Mar 2006    Temat postu:

Kythylion widząc ową kobietą aż zamarł z przerażenia. Niewyobrażalny strach, ból i furia mieszały w nim się bez przerwy...
- Czyż...Czyżby...to była... - Tiefling nie potrafił wymówić jej imienia. Przeraził się, że to może okazać się prawdą. Nie mógł podejść do kobiety, po prostu nogi odmówiły mu posłuszeństwa. - MÓW PSIE !!! - nagle ryknął na jednego z wampirów. W mgnieniu oka wziął do ręki morgenstern...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Pon 15:34, 20 Mar 2006    Temat postu:

Spodziewając się kłopotów Immanuel szybko sięgnął ręką do pasa i wyciągnął z kieszeni dwie buteleczki. Wypił tą otrzymaną od Kythyliona(cudowne uleczenie), a jemu samemu rzucił swoją(leczenie średnich ran)
- Łap!
Wyciągnął miecz gotując się do obrony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Pon 15:49, 20 Mar 2006    Temat postu:

Benorn stał cały czas przy jednym z wampirów i gdy ujrzał jak Kythylion gotuje się do uderzenia sam trafił jednego w tors używając topora po czym przystawił mu ostrze do gardła.
-Nie ruszaj się bo rozpłatam ci gardło jak pomarańcze-syknął do wampira a kątem oka patrzył co się dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 15:57, 20 Mar 2006    Temat postu:

Tiefling o mało co by upuścił buteleczkę. Ręce trzęsły mu sie jak galareta, ledwo zdołał wypić miksturę.
- Mów psie albo cię zmasakruję ! - wrzeszczał jak opętany, gotowy w każdej chwili użyć morgensterna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pon 18:37, 20 Mar 2006    Temat postu:

Zraniony wampir roześmiał się tylko głośno po czym na oczach śmiałków jego rana zabliźniła się w szybkim tempie i po ciosie Bernona nie było śladu.
- Daj spokój pokurczu bo wyrwę ci za chwilę głowę - Syknął wampir do Krasnoluda.

- A propo głowy... - Ten z wielkim mieczem, będący najwyraźniej przywódcą czwórki wampirów podszedł wolnym krokiem do ciała wiszącej kobiety.
Rozległ się potworny odgłos łamanego karku i rwanej skóry rękami wampira. Wszystkimi zatrzęsło a Kythylion był bliski wymiotów i zawału. Wampir rzucił oderwaną głowę pod jego nogi i wtedy okazało się że to nie Sonja, to była jedna z niewolnic hrabiego, siedząca wtedy przy jego tronie na łańcuchu... .

- Koniec tych durnych zabaw - Odezwał się zbrojny wampir z dwoma mieczami i rozpoznaliście kobiecy głos, a Gwyndion rozpoznał Anastriannę - Idziemy do hrabiego!.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pon 18:51, 20 Mar 2006    Temat postu:

Kiedy Kythylion zobaczył, że to nie jest głowa Sonji odetchnął z ogromną ulgą. Serce nadal biło Tieflingowi jak oszalałe, a w głowie kręciło mu się z niesamowitą prędkością.
- Ufff, niech będzie dzięki niebiosom...Niech będzie dzięki... - mruczał pod nosem, trzymając rękę w okolicach serca. Tiefling naprawdę był bliski zawału...Po chwili udało mu się dojść do siebie.
- Chodźmy dalej, wy zginłe truposze... - warknął do wampirów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pon 19:56, 20 Mar 2006    Temat postu:

- Przeklęte potwory... - rzekł Gwyndion i popatrzył na Wampira, który oderwał głowę niewolnicy.- Zaklinam się na swoje życie, że zapłacisz za to okrutniku... jeszcze się ujżymy w innych okolicznościach, a wtedy poznasz gniew Elfa.- dokończył Tropiciel i ruszył przed siebie trącając barkiem Wampira.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 25 z 41

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin