Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JJ
Zaaw. user
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemna strona księżyca
|
Wysłany: Pią 7:58, 13 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sonja widząc co się dzieje podjęła szybko decyzję o ucieczce. Nie będzie tu wojować samotnie, gdy wszyscy sie wycofują. Wybiegła z tawerny i zobaczyła oddalającego się Drake'a.
- Hej przystojniaku - Krzyknęła za nim - Potrzebujesz pomocy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Sob 20:56, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zmiennokształtna bestia, jaką był Glod, została zmiażdżona niewyobrażalnym śmiertelnie mocnym ciosem czystej Śmierci. Karastirr zmienił się nie do poznania. Jego bladą skórę znaczyły teraz linię, pod którymi widoczna była czaszka. Stał się awatarem Pani.
Glod ryknął i polimorfował się z powrotem w swą postać rudego chytrusa. Oparł się o ścianę, dysząc ciężko, po czym zerknął z przerażeniem na elfa. Kiedy przeniósł wzrok na leżącego samuraja, na jego twarzy zagościł lekki uśmiech. Zadanie zostało wykonane.
Gawron leżał w kałuży krwi... Trzymał w dłoniach rękojeść katany. Odchodził...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Sob 21:12, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Karastirr stał chwilę nad zwłokami Gawrona:
- I znów wszechmocna śmierć udowodniła swe panowanie nad materią- rozległ się potężny głos, pochodzący z zaświatów- czy i tym razem zginie niewłaściwy zamiast bękarta uciekającego przed swym przeznaczeniem?...
Nastała przerażliwa cisza, oczy Elfa rozbłysły czerwonym światłem:
- Nie sądze...- dokończył cicho Karastirr- Wracaj do życia Gawronie! Twój czas jeszcze nie nadszedł, otrzymasz jeszcze jedną szansę...- rzekł Czarodziej i wskazał palcem na umierającego, nad którym pojawiła się lekka biała mgiełka.
- Za to ty bękarcie diabła, już zbyt długo umykałeś mej Pani!- odwrócił się w stronę napastnika i począł recytować słowa zaklęcia w nieznanym języku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Sob 21:31, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Glod wygiął ciało w łuk tak, że wszystkie kości strzeliły natychmiastowo w akcie żalu. Następnie rzucił on swe ramiona w przód, nadając torsowi odpowiedniej prędkości i siły. Unikając śmiertelnego ciosu, rudzielec wpił się pięścią w klatkę piersiową elfa. Ten zastygł nagle, a jego oczy przykryło bielmo. Z ust wypłynęła cieniutka stróżka krwi, a po chwili Karastirr upadł na ziemie z uchodzącym żywotem.
Glod rozpłynął się w powietrzu, wieńcząc dzieło ochrypłym chichotem.
Spadając w czerń, Gawron dostrzegł jeszcze jedną duszę. Spróbował wyciągnąć do niej rękę, ta jednak spadała o wiele szybciej. Musiała być w gorszej sytuacji. Dusza Karastirra znajdowała się już o włos od Drugiej Strony. Gawron podjął decyzję. Poszybował w dół, na ratunek elfowi...
- Trzymaj się - szeptała dusza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Pon 22:05, 16 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Liia zatrzymala sie w polowie drogi. Poczula dziwny uscisk w swym ciele, bol jakiego jeszcze nie zaznala w sercu i dziwny smutek ogarniajacy jej umysl.
- Gawron - Szepnela sama nie wiedzac dlaczego, jego imie. Nastapil kolejny skurcz serca i az sie za jego okolice zlapala. Teraz rozumiala..
- Wytrzymaj! - Krzyknela biegnac z powrotem do miejsca walki. Juz wiedziala ze musi mu pomoc, inaczej stanie sie cos strasznego i mimo strachu przed okropnymi bestiami byla zdecydowana na wiele..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Wto 15:56, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Karastirr otworzył oczy. Czuł potężną falę bólu, żył jednak.
Gawron został wyrzucony siłą gromu na pobliską ławę. Oblicze jego spowite było czernią, skronie pulsowały tępym śmiechem Gloda.
- Skurwisyn - szepnął Gawron, próbując się podnieść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Śro 8:52, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Yyy...raelu...- odezwał się cicho Elf, czując ogromny ból przy każdym wypowiedzianym słowie.- Odciągnij mnie na bok...., a później leć i zbierz resztę... Glod musi dziasiaj umrzeć.- Gargulec podleciał do Karastirra, odsunął go na bezpieczną odległość i wyleciał szybko przez okno wezwać pomoc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narsil
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Września
|
Wysłany: Śro 14:08, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
-Gawron!Karrastir! Do cholery,jest coraz gorzej! - w głosie drowa można było wyczuć nie tylko gniew,ale też panikę -Gdzie do cholery podziali się Kythylion i Drake?!?Hej,ty -krzyknął do nadbiegającej półelfki -pomóż Karrastirowi. -przerwał na chwilę -Ja spróbuję pomóc Gawronowi,choć nie wiem czy dam radę.
Podbiegł do leżącego Gawrona -Hej,kolego!Słyszysz mnie?Możesz wstać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Śro 18:58, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gawron spojrzał na drowa z gniewem w oku. Zaraz jednak złagodniał, nie wyczuwając w Gurthangu wrogich zamiarów.
- Słyszę, słyszę - powiedział słabo, po czym omdlał natychmiast, uderzając tyłem głowy w twardą podłogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Śro 19:51, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Gawronie! - Krzyknęła Liia widząc w jakim jest stanie. Przyklęknęła przy nim na obu kolanach i już siedząc chwyciła delikatnie jego głowę i położyła sobie na udach.
- Nie umieraj.. - Z jej zielonych oczu popłynęły łzy kapiąc na jego czoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narsil
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Września
|
Wysłany: Śro 20:21, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gurthang spojrzał na Liię -Spokojnie,kobieto.Takiego kogoś trudno zabić,nie zginie od byle rudego chłopka.-pochylił się nad nią -Zamiast rozpaczać,poszukaj lepiej Drake'a albo Kythyliona,może oni nam pomogą,dobrze? -popatrzył na leżącego niedaleko Karrastira -A co z nim?Nie wiesz co mu jest?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Śro 21:56, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gawron odchylił delikatnie powiekę i ujrzał piękną, pociągłą twarz elfki. Jej szmaragdowe spojrzenie było dodatkowo podkreślone drylującymi w oku łzami.
- Nie... nie bój się - wykrztusił tylko, siląc się na uśmiech - Będzie dobrze - dodał, przymykając oczy. Czuł, że dochodził do siebie...
Liia dostrzegła nagle coś, co było dla niej straszliwym ciosem. Niemal straciła dech. Zakryła usta dłonią, po czym wskazała ranę na ramieniu Gawrona. Wypełniona była czarną substancją, wrzała...
Bystre spojrzenie Gurthanga przyuważyło truciznę jeszcze wcześniej niż oczy elfki. Drow skrzywił się nagle, twarz jednak pozostawała niewzruszona.
- Na Lolth... Czarny Kres... - szepnął, rozpoznając ciecz. Każdy by ją rozpoznał. Była przekleństwem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Czw 0:20, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Cholera, jeszcze nigdy nie czułem się tak podle.- wymamrotał Karastirr powoli przesuwając się i siadając pod ścianą.- Ledwo pamiętam co się tu stało...- nagle jego głos się załamał- Gawronie... co mu jest?! Żeby piekło pochłonęło tego Przeklętego Gloda. Posłuchajcie mnie... on nie może umrzeć... jest zbyt ważny, potrzeba mu cyrulika i to szybko.- dokończył koncentrując się usilnie...
"Yraelu... znajdź kapłana i przekonaj go wszelkimi sposobami, żeby tu przyszedł..."- przekazał swe myśli chowańcowi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narsil
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Września
|
Wysłany: Pon 11:17, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gurthang był zszokowany.Dobrze wiedział że Czarny Kres jest śmiertelnie niebezpieczny.Jego siły nie wystarczyły do uleczenia Gawrona.
-Liia,zostań z nimi.Spróbuję poszukać w mieście jakiegoś silnego kapłana..Niech moja Pani da mi siłę.
Wybiegł z budynku i pobiegł w stronę miasta.Kątem oka dostrzegł coś w powietrzu. -może to zwierzak Karrastira? - pomyślał. -nie ma czasu na takie pierdoły!Szybciej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthael
Istota Wiekuista
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeluść
|
Wysłany: Pon 22:02, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Drake podążając jak najdalej od karczmy nagle stanął...
Hmmm może się powyżynali.... Warto sprawdzić.... - pomyślał po czym wrócił do karczmy.
Wszedł do izby i ujrzał rannego Gawrona i płaczącą Liię.
Hahaha! Czarny kres... mam nadzieję, że pomęczysz się przed śmiercią - pomyślał Drake nie kryjąc szyderczego uśmiechu.
Może ci pomóc przyjacielu? - spytał śmiejąc się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|