Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anthael
Istota Wiekuista
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeluść
|
Wysłany: Sob 21:54, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Drake spojrzał z rezygnacją i żałosnym w jego odczuciu spojrzeniem na swoich towarzyszy.
Wiem... że obrażałem was... nie zgadzałem sie... ale chociaż raz wstawcie się za mną...
Po wypowiedzeniu tego spojrzał Gawronowi prosto w oczy.
Jestem aasimarem, półniebianinem, nie rozumiesz tak? - rzekł Drake nieco zrezygowany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 21:54, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Ech, ależ ty jesteś głupi. - rzekł Kythylion do Gawrona. - Kim musiała być twoja matka, że wychowała cię na tak niedorozwiniętego głąba? To jest DRAKE, skończony idioto ! Tknij go, a będziesz miał ze mną do czynienia... - Kythylion ujął w ręcę swój morgenstern.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Sob 22:06, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gawron zatrzymał się nagle w miejscu, zapominając o Drake'u, zapominając o ostatecznym cięciu. Widział już tylko Kythyliona i chęć mordu. Nie mógł tego powstrzymać. Przez tyle lat służył wiernie w organizacjach, utrzymujących Faeurn w ryzach, przez tyle lat panował nad emocjami. To jedno cięte stwierdzenie diablęcia, zburzyło wszystko.
- Moja matka - wycedził przez zęby - Moja matka... Czy ty wiesz kogo obrażasz ? Czy ty wiesz o kim mówisz ? Wiesz kim jest moja matka ?! Czy ty to WIESZ ?!?! - ryknął, spluwając na ziemię. Jego twarz przybrała kolor czerwieni, ręce zaczęły drżeć w niekontrolowanym gniewie.
- Odszczekaj to... odszczekaj - szeptał, zbliżając się do Kythyliona z wysuniętą klingą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthael
Istota Wiekuista
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeluść
|
Wysłany: Sob 22:15, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Drake, nie będąc nawet w stanie powstać syknął - Zostaw go! Zachowujesz się gorzej niż my wszyscy! Chwycił kosę w sprawną rękę, wstal podpierając sie i rekł jeśli chcesz go zabić to będziesz musiał zabić i mnie - rzekł Drake po raz pierwszy pokazując, że liczą się dla niego jakiekolwiek wartości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 22:18, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Widząc wściekłego Gawrona Kythylion przestraszył się nie na żarty: "O cholera, jest źle, bardzo źle..."
- Ekhm, uspokój się... to były żarty, nie wiem kim jest twoja matka i nie chcę wiedzieć - rzekł Kythylion, siląc się na swobodny ton głosu. Zarazem cofał się i przygotowywał się do obrony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narsil
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Września
|
Wysłany: Sob 22:21, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
-Gawronie,spokojnie!Nie masz się o co gniewać,Kythylion nie chciał cię urazić...prawda? - spojrzał na Kythyliona -Nie masz powodu do wściekania się. -odezwał się milczący dotąd i obserwujący przebieg wydarzeń Gurthang.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Sob 22:24, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Zamknij się demonie ! - ryknął Gawron, posyłając Anthaela z powrotem na ziemię. Zaraz potem wykonał błyskawiczny zwrot i ciął w odsłonięte gardło Kythyliona...
...powietrze przeszyło rżenie konia i stukot potężnych kopyt; drewniany kołek zagłębił się w ramieniu Gawrona, przyszywając go do ściany. Ten wrzasnął tak rozpaczliwie jak gdyby w akcie żalu wrzasnęły tysiące grzeszników. Krzyk jego wzmógł się jeszcze bardziej kiedy nad Drake'em stanął zakapturzony jeździec. Rudy jeździec...
... Gawron ledwo trzymał się na granicy przytomności. Wszystko było takie... powolne i lakoniczne. Straciło barwy. Mężczyzna spojrzał opadającym wzrokiem na aasimara. Usta Gawrona poruszyły się na moment. Drake rozpoznał słowo.
"Przepraszam..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cesarstwo Lewego Konga
|
Wysłany: Sob 23:02, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kythylion przymknął oczy, wiedząc, że i tak nie zdoła uciec przed atakiem Gawrona. Czekał na śmierć. Jakże się zdziwił, kiedy zamiast świstu klingi katany usłyszał przeraźliwy ryk samuraja. Natychmiast otworzył oczy i zobaczył rudego wojownika stojącego nad Drake'em.
- Drake, uważaj ! - ryknął, błyskawicznie dobywając łuku i napinając cięciwę. Magiczna strzała pomknęła w kierunku Gloda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jemiel
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to teraz mało istotne
|
Wysłany: Nie 13:09, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zaskoczenie pojawieniem się jeźdźca było wielkie, ale szybko ustąpiło ono wściekłości:
- To on! Bierzmy go! - zakrzyknał do towarzyszy. Ostrze błysnęło w ogniu pochodni, a powietrze rozciął świst, gdy wojownik wymierzył cios...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narsil
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Września
|
Wysłany: Nie 13:14, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gurthang patrzył na to wszystko coraz bardziej zdezorientowany.To,co miało być zwykłym przesłuchaniem,stało się chaosem. -Co tu się do cholery dzieje?!? -wyjął kuszę i wymierzył w rudego -Jak każesz Immanuelu,teraz załatwmy go na dobre -zaczął strzelać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kieczy
Ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raczej Kraków.
|
Wysłany: Nie 14:35, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Karastirr stanął koło Gawrona.
- Przybądź sługo!- rzekł i uniósł ręce. Obok niego pojawił się gargulec, który natychmiast uniósł się w powietrze... oczy stworzenia błysnęły złowrogo.- Yraelu zabij pierwszego głupca, który zrobi niewłaściwy ruch.- rzekł do chowańca.
- Ostrzegam... koniec żartów Panowie, śmierć czeka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kieczy dnia Nie 20:31, 08 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ronin
Zaaw. user
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przed komputera
|
Wysłany: Nie 17:14, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Benorn stał jeszcze przez chwile czekając, aż pierwsze pociski dolecądo celu poczym zaatakował rudego swym toporem. Gdy skończył atak stanął obok Immanuela
-drogi Immanuelu wiem, że niedawno źle się działo między nami, ale teraz musisz mi pomóc.- po chwili dodał trochę ciszej -wyżuć mnie prosto w wroga, a ja spróbuje go zrzucić"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack Mort
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostroróg Tower
|
Wysłany: Pon 18:46, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Glod zdązył się zaśmiać, po czym błyskawicznie wystawił swe ramię ze stawu i chwycił pocisk Kythyliona w locie nim ten zagłebił się mu w gardle. Rudy odrzucił pocisk na bok, po czym wysunął z pochwy drugi kołek i cisnął go w stronę gargulca, przebijając jedno ze skrzydeł na wylot. Chwilę potem nadszedł miażdżący cios Immanuela, przed którym Glod umknął błyskawicznym saltem za siebie. W momencie skoku, wyszarpnął kolejny kołek i w trakcie nieoczekiwanej szarży wbił go głęboko w udo Wolrentine'a.
Bełt sięgnął celu. Glod targnął się, próbując wyrwać go z obojczyka, pocisk jednak zakleszczył się dość mocno. Zaraz potem potężny cios toporem zmiótł rudzielca z podłogi, sprawiając iż ten padł na ziemię, łamiąc sobie wydatną szczękę. Glod był jednak niesamowicie sprawny w walce, toteż natychmiastowo ignorując ból, nienaturalnie długim ciosem nogą, posłał krasnoluda na pobliską ścianę.
Glod wrzasnął, po czym wzniósł płonące dłonie do góry.
- Teraz Paaaanieeee - ryknął, po czym rozpoczął przemianę. Wszyscy obecni wiedzieli doskonale, że jedyną szansą na pokonanie demona będzie teraz... niebotycznie zmęczony Drake...
Gawron brodził w ciemności. Dojrzał światło. Wyrwał się z pułapki za wszelką cenę. Ruszył po katanę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JJ
Zaaw. user
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemna strona księżyca
|
Wysłany: Pon 20:40, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- A to co za pies? - Warknela Sonja wyciagajac luk. Przed chwila wrocily z Elfka i zastaly swoich towarzyszy w trakcie walki z dziwnym i niebezpiecznie walczacym osobnikiem.
- Zostaw moich kolegow! - Krzyknela do wroga strzelajac z luku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiurzyńska
Mistrz Gry
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KK
|
Wysłany: Pon 20:54, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- To on! - Krzyczala Liia stojac obok Sonjii - To znowu on!
Miala juz tego dosc. Nie bedzie wiecej uciekac, teraz Rudy moze dostanie za swoje.
- Zdychaj wredny potworze! - Strach zamienil sie we wscieklosc, nie bedzie wiecej uciekac, ma po prostu tego dosc. Wycelowala w niego palcami, Magiczny pocisk poleci w Rudego do wyczerpania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|